Dla Ciebie.

Piszę to by zachowało się coś z czasu, gdy jest po raz pierwszy tak naprawdę ciężko. Gdy nie mogę przybiec do Ciebie z każdą moją słabością, podzielić się najdrobniejszą myślą. Chcę też abyś wiedział jak zmienia się mój punkt widzenia na to, co nas połączyło i na to, jaka jest nasza sytuacja. Wiem, że w stosownym czasie tutaj dotrzesz...

środa, 1 sierpnia 2007

01.08.2007


Jakiś czas temu wspominałeś, że masz bardzo wyidealizowany obraz mnie. A dziś miałeś okazję zobaczyć mnie w trochę innej roli, kobiety, która potrafi umyć podłogę i może nawet trochę w roli gospodyni. Bycie kobietą to spełnianie wielu ról w życiu, a ja się akurat kobietą czuję.


Przeżyliśmy dziś wspólnie Twój ciężki dzień, chyba nawet całkiem dobrze nam poszło. Bo się nie pokłóciliśmy, nikt nie poczuł się odrzucony i zapomniany. Więc jest pozytyw.


No i mamy głośnego entuzjastę nas, który zawsze będzie sobie przypisywał rolę swata, ale się biedaczysko zagapił o dwa miesiące:)


Chyba jesteśmy szczęściarzami, co?

Brak komentarzy: