Dla Ciebie.

Piszę to by zachowało się coś z czasu, gdy jest po raz pierwszy tak naprawdę ciężko. Gdy nie mogę przybiec do Ciebie z każdą moją słabością, podzielić się najdrobniejszą myślą. Chcę też abyś wiedział jak zmienia się mój punkt widzenia na to, co nas połączyło i na to, jaka jest nasza sytuacja. Wiem, że w stosownym czasie tutaj dotrzesz...

wtorek, 31 lipca 2007

31.07.2007


Minęły dokładnie dwa miesiące odkąd z oficjalnego, kwiecistego stylu zwracania się przeszliśmy do słowa kocham. Lubię zauważać takie sprawy mam wtedy wrażenie, że życie nie ucieka mi przez palce. Powiedziałeś mi, że mnie kochasz, takie niewielkie słowo a jaką ma ogromną siłę. Zawirował mi cały świat. Myślałam, że będę długo na to czekać, ale nadeszło niespodziewanie. I dokładnie w tym samym momencie, kiedy i ja chciałam już byś to wiedział. Pomyślałam sobie niedawno, że gdyby coś się między nami stało, lub gdyby stało się coś mnie to chcę abyś był tego świadomy, pomimo, że na początku postanowiłam poczekać. Jednak perspektywa, iż mógłbyś nigdy się o tym nie dowiedzieć, lub mogłabym nie mieć okazji Ci tego przekazać okazała się znacznie trudniejsza do zniesienia. Tak, dziś z pełną świadomością i pewnością w głosie mówię Ci, że Cie kocham. Choć jest to trudne uczucie, bolesne to chyba piękniejszego nie mogłam od losu oczekiwać.
Lubię, kiedy opowiadasz o swoim synu, jesteś wtedy taki szczęśliwy. Chciałam wprowadzić coś nowego do waszego życia, chciałam Cię zaskoczyć. Ale jesteś tak świetny w swojej roli, że się nie da. I bardzo dobrze. Pomyślałam sobie dziś nawet, że każda kobieta, znając Cie od tej strony, chciałaby mieć z Tobą dzieci.
A wracając do wczoraj wystarczy jedno przytulenie by wszelkie złe sprawy przestały istnieć i powiem tylko tyle, bo więcej nie trzeba.
Kocham Cię.

Brak komentarzy: