Dla Ciebie.

Piszę to by zachowało się coś z czasu, gdy jest po raz pierwszy tak naprawdę ciężko. Gdy nie mogę przybiec do Ciebie z każdą moją słabością, podzielić się najdrobniejszą myślą. Chcę też abyś wiedział jak zmienia się mój punkt widzenia na to, co nas połączyło i na to, jaka jest nasza sytuacja. Wiem, że w stosownym czasie tutaj dotrzesz...

środa, 18 lipca 2007

18.07.2007


Dziś po raz kolejny próbowaliśmy się zastanowić nad tym jak to się stało, że tak się do siebie zbliżyliśmy. To w Twojej głowie zakiełkowała ta myśl, ja zrozumiałam Twoje intencje znacznie później. Strasznie miła jest świadomość, że mnie obserwowałeś i myślałeś o mnie, kiedy ja nie miałam o tym najmniejszego pojęcia. Myślę, że tak po prostu musi być, że ktoś tym wszystkim steruje. Patrzysz pewnego dnia na kogoś i widzisz więcej, inaczej, co więcej zaczyna Ci się to podobać. Jest tysiąc różnych wątpliwości, bo gdybym zmieniła pracę, to może nigdy by tego nie było, może gdybym nigdy się nie odważyła i nie zaczęła jej szukać to może też nic by między nami nie było. Pytanie rodzi pytanie. Jednocześnie przypominają mi się Twoje słowa, „dlaczego nie poznałem Cię dużo wcześniej”. I w związku z tymi rozważaniami przypomina mi się taki cytat:

„Nie widziałem jeszcze ludzi, którzy spotkaliby się w dobrym miejscu życia. Takiego miejsca w życiu nie ma i być nie może. Zawsze zdaje się, że jest zbyt późno czy zbyt wcześnie, że zbyt wiele doświadczenia albo, że zbyt mało. Zawsze coś stoi na przeszkodzie. To nie może mieć znaczenia”.
(M. Hłasko)

Tak bardzo Cię potrzebuję by rano się budzić, by się uśmiechać i żeby chcieć się zmieniać na lepsze. Jesteś najlepszym prezentem od losu. Bez Ciebie byłabym tak strasznie uboga w ten bukiet emocji, który mam dziś. Dziękuję.

Brak komentarzy: