Dla Ciebie.

Piszę to by zachowało się coś z czasu, gdy jest po raz pierwszy tak naprawdę ciężko. Gdy nie mogę przybiec do Ciebie z każdą moją słabością, podzielić się najdrobniejszą myślą. Chcę też abyś wiedział jak zmienia się mój punkt widzenia na to, co nas połączyło i na to, jaka jest nasza sytuacja. Wiem, że w stosownym czasie tutaj dotrzesz...

wtorek, 24 lipca 2007

24.07.2007


Do człowieka, który potrafi tylko atakować….

Czy ludzie wybierają swój los? Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Chyba nie do końca. Bardziej skłaniałabym się ku twierdzeniu, że ktoś z góry ustalił nam dany scenariusz. Przecież to nie może być tak strasznie przypadkowe. Może każdy z nas ma do przeżycia określoną dawkę szczęścia, smutku, i pozostałych uczuć. Indywidualnie wyciągamy wnioski ze spraw, jakie przynosi nam życie. To na tej podstawie zostaje rozpisany nasz los, osoby te ważne i te trochę mniej ważne. Nie chyba nie ma mniej ważnych osób. Przecież każdy czegoś nas uczy. Gdyby można było o wszystkim decydować, czy ludzie by umierali, rodzili się, kochali i wierzyli?

Bo czy świadomie wybrałabym swój los? Los tej drugiej, damy cienia, kochanki…? Nie tego nie wybiera się tak świadomie. Człowiek musiałby być wtedy bardzo zły z natury. Czy gdybym mogła nad tym panować, byłabym z mężczyzną, który codziennie wraca do swojego domu, do innej kobiety, bez względu na to, jaki ma do niej stosunek? Czy marzyłabym o człowieku, który nosi już na palcu obrączkę, a przy ołtarzu powiedział sakramentalne tak? Czy zawsze chciałam się ukrywać, milczeniem zbywać pytania o drugą połówkę, tłamsić swoje emocje. Czy chciałam być postrzegana, jako ta zła, nierozważna, naiwna?

Podobno każdy ma prawo kochać, dlaczego więc moje uczucie ludzie uważają za drugorzędne, dlaczego powszechnie uznaje się, że powinnam cierpieć i w pełni na to zasługuję. Dlaczego wytyka się mnie palcami? I uważa za kogoś pozbawionego ludzkich odruchów. Czy mam mniej wartości, bo nie mogę powiedzieć światu o tym, że jestem szczęśliwa, szczęśliwa z żonatym.

Czy jako mała dziewczynka wymarzyłam sobie, że mój ukochany będzie kładł się spać do łóżka w innym domu z inną kobietą? Ktoś zapisał mi takie przeznaczenie, dał mi trudną miłość. Czy nie mam jej przyjąć? Pozwolić na stratę sensu życia. Bo czyż uczucia nie są potęgą? Pewnego dnia tak po prostu się budzisz i wiesz, że nie istniejesz bez tej drugiej osoby. I nie jest też tak, że z dnia na dzień czujesz troszkę więcej i możesz się zatrzymać. To wybucha, zalewa Cie od środka. Albo jest albo nie ma tego wcale.

Mówisz odejdzie, oszuka, zostawi. Nawet, jeśli to czy umniejsza to moje uczucia, czy mając taką świadomość nie zaangażuję się aż tak mocno?

Może to oburzające, ale jako kochanka życzę wam takiego uczucia. Nic piękniejszego nie mogło mi się w życiu przytrafić. I niech was nawet krew zaleje, ale to prawda.

„Jeden pocałunek mężczyzny może złamać całe życie kobiety”
(Oscar Wilde)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nikt kto nie przezywa tego samego nie ma prawa atakowac bo nawet nie wie jak nam jest trudno....my nie wybralysmy sobie takiego losu...taki los zostal nam juz wybrany...przez kogo?? Tego nie wiem...ale nikt dobrowolnie nie skazal by sie na takie życie...
Głowa do góry my zawsze będziemy przechodzić przez to razem...:)

Anonimowy pisze...

Hi